sobota, 28 stycznia 2012

mijamy sie w biegu niesmialo usmiechajac sie do siebie
chwytajac chwile w ktorej mozemy siebie dotknac

i ten pocalunek ukradziony
ukryty miedzy minutami

piątek, 27 stycznia 2012

***

Schowalam sie za soba
w ukryciu bezpieczniej
nie musze sie o siebie martwic
I prawic sobie moralow
nie bedziesz mnie szukal
czego jestem pewna
ale ja tez nie chce zebys mnie dzisiaj znalazl

Nie szukaj mnie juz nigdy

czwartek, 26 stycznia 2012

zasnac w Twoich ramionach
przytulic sie do Ciebie

jeszcze czuje zapach, ktory towarzyszyl mi tej nocy



środa, 25 stycznia 2012

about...

Oczy mi sie kleja mimo, ze jest samo poludnie. Kolejne sciezki niepoznane sennie rozmywaja sie przed na pol otwartymi oczyma. A ja marze i snie w niewinnym rozkojarzeniu niesmialo uchylajac drzwi prowadzace do przyszlosci...

Light  makes me  blind...

poniedziałek, 23 stycznia 2012

w trzech slowach

Styczen chyli sie ku upadkowi a w mojej glowie cieple promienie slonca. I co tu robic i czego wiecej chciec? Po prostu jestem szczesliwa...
Dobre odpowiedzi na niewlasciwe pytania - i mimo, ze nic nie jest proste kolory wydaja sie byc wyrazniejsze.

poniedziałek, 2 stycznia 2012

chora jestem noworocznie

Starzy przyjaciele sie przypominaja piszac gdzie niegdzie, niespodziewanie... Nowi juz zapomnieli o obietnicach I cisza dzwieczna rozlewa sie wokol... A mi teskno do czegos, czego nie potafie nawet nazwac. Ni tu ni tam byc nie chce lub nie potrafie... A tesknota zrzera mnie od srodka.

Wszystkiego najlepszego w tym nowym tysiecznym nie chce wiedziec ktorym. I Wam I sobie pokornie zyczenia skladam by bylo jak jest I jak byc zechcecie. Bo byc to tez czasem dosc jest lub az nad to.

Tymczasem goroczka parzy moje cialo I przewraca zmysly. Nie pamietam kiedy bylam chora ale wiem kto jest temu winny. Nigdy wiecej nic przeciwko sobie. Nie wierze I wierzyc w boga zadnego nie bede. Wiec nie kazcie mi sie modlic (choc kazania bywaja zabawne).

niedziela, 1 stycznia 2012

smutno mi

Gdy mysle o przyszlosci w oczy spoglada przerazenie... Zdecydowanie lepiej odnajduje sie w terazniejszosci choc I ona troche koslawo kustyka w przod....

Jutro juz bedzie inaczej, zawedruje na koniec swiata I schowam sie pod pierzyna... I nikt mnie juz tam nie znajdzie.

Swieta spokojne z zaciszu domowego ogniska, z mama I tata I moim Adaskiem. Tylko slow mi czasem brakuje na wyrazenie uczuc ktorych znaczen juz nie pamietam.