poniedziałek, 28 lutego 2011

a Ty całuj mnie...

okupuję nie swój pokój
na Czesia z obiadem czekam
i nawet co nieco dobre mi wyszło...

uśmiech od twarzy mi się nie odkleja
z wyjątkiem wczorajszej nocy
na przemyślenia mi się zebrało
wywnioskowałam: nic nigdy z tego nie będzie
nie potrafię przecież kochać
a co z związku bez kochania?
jakiego zresztą związku?
niezobowiązujące spotkania
kawa - herbata
film
i nawet masaż mi zrobił Pan masażysta
ehh... jak ciepło się zrobiło
to ponoć przez poprawę krążenia
dwa dni z ciepłymi rączkami chodziłam
wniosek, że działa

a powiem, że działa


i tak chodzi niewinnie po głowie
aż chce się krzyczeć:
a Ty całuj mnie!


niedziela, 27 lutego 2011

na wygnaniu

czasem człowiek staje się bezdomny
niespodziewanie zupełnie
i nie ma wtedy gdzie spać
i nie ma miejsca aby się przytulić
i złość człowieka ogarnia

a wiecie jak trudno prosić: przenocuj mnie (?)
choć bywa to przyjemne...
nocowanie mam na myśli
nie prośbę...

i dziwne uczucie:
śni mi się mężczyzna
ot tak, ze mnie całuję
otwieram oczy nagle przebudzona
i widzę jego twarz wpatrzoną we mnie

mrozi krew w żyłach
to spojrzenie
którego nie rozumiem

ponadto to dobrze mi ostatnio
ot tak
od kilku godzin

sobota, 26 lutego 2011

o Nim (dowolnie)

chciałabym chcieć
przynajmniej czasami

serce niczym lód
ale mówią, że i do tego można się przyzwyczaić

czasem marzę aby Go zobaczyć
a czasem chcę by nie istniał
nieskończenie tęsknię

czwartek, 24 lutego 2011

... a czasem wręcz przeciwnie!
Pierwsza sprzedaż sanmarowa
i ci mężczyźni...
od nich to głowa boli
i nigdy nie pojawiają się pojedyńczo

Soy kłaniam się :)

środa, 23 lutego 2011

ciężki dzień
czasem dni bywają złe

wtorek, 22 lutego 2011

najpiękniejsz w życiu sen

miałam najpiękniejszy w życiu sen
nie pamiętam co mi się śniło
ale obudziłam się w Jego ramionach
wirtualnie oczywiście

poniedziałek, 21 lutego 2011

pytanie egzystencjalne (chyba)

jak długo można szukać nie znajdując nic?
nadzieja umarła

niedziela, 20 lutego 2011

2 plus 2 dla mnie jest 8

spodnie w kratę i zielony sweter
w połączeniu: wyglądam jakbym nie wyglądała
znaczy, że już jest źle
nic to
czuję, że czas na zmiany
migracje po głowie mi chodzą
na razie spontanicznie
czuję, że jednak muszę to przemyśleć
będzie jak ma być
a Poznaniem zaczynam żygać

piątek, 18 lutego 2011

wypłata, czytaj kieszonkowe

napisałabym kilka słów
ale same brzydkie przychodzą mi do głowy
jakoś tak
bez konkretnego powodu

i tęsknie za siódemką
tam to chociaż wypłata była satysfakcjonująca
i ludzie fajni
no ale tu też są
ludzie
bo pieniędzy nie ma

czwartek, 17 lutego 2011

o filmie, i jego działaniu

zaginęłam na poznańskich bezdrożach
międzyczasie oglądam californication
podoba mi się
nawet się wzruszyłam
pierwszy sezon przypłaciłam zastanowieniem nad moim życiem
i nad tym jakie jest podłe
drugi sezon: i żyje się dalej
bo kto by myślał o miłości, kiedy nie ma na chleb

i takie tam inne

nie chce mi się pisać

środa, 16 lutego 2011

Dialogggg

- Niektórzy to mają fajne, krótkie życie.
* Dlaczego fajne?
- Bo krótkie.

środa, 9 lutego 2011

idzie, nie idzie: nie wiem

jakas nadzieja tli się w mojej głowie
jakoś raźniej mi na sercu
wiosnę czuję
nadchodzi...
mrocznymi ścieżkami skrada się nieopodal
czuje jej perfumy
ulotnie
gdy wiatr zawiewa
chowam je w moim wnętrzu

poniedziałek, 7 lutego 2011

dzień powszedni, czyli nic ciekawego

zmęczona...
cały dzień na drewnianym krześle
nie wygodnym na dodatek
szkolenie średnio udane: nic nie pamiętam...
noc zapowiada się zatem ambitnie
zgłębianie oferty biznesowej orange
i jeszcze podłogę muszę umyć
ech ta codzienność...

sobota, 5 lutego 2011

m.l.t.(a)

akademikowo dzisiaj
Przemo i Jeremiasz z gitarami
przy żołądkowej
czyli jak sprzed lat

mówiłam, że wieczór wczorajszy udany?
z miną na kwintę ukryta w najciemniejszym koncie
jak zawsze zwracałam na siebie uwagę
bo taka smutna
bo cicha
jak miło słuchać słów
nie lubię tylko odmawiać
niektórzy bywają natrętni
inni natomiast przeciwnie
dziwię się nadal, że mimo wszystko się podobam...
mimo, że wciąż milczę
ludzie bywają różni
niech będzie tak jak chcę
niech życzenie się spełni

śniadaniowy spacer

wietrznie i strasznie za oknem
bure chmury nadymając się okrągleją
słońce ukryte na końcu świata
zapewne wyemigrowało w poszukiwaniu pracy
a ja rozmarzona jakaś taka dziś jestem
poranny spacer wymarzyłam
wiatr zakręcił w głowie
włosy zawirowały w tańcu
cały dzień ich ogarnąć nie mogę
serce wyczuwa wiosnę
i zatracona energia powraca
brak mi jeszcze uśmiechu i pewności siebie
słowa zapomniane w zdania nie potrafią się składać
nieśmiało tylko spogladam
zaglądam komuś w oczy
szukam perspektyw

piątek, 4 lutego 2011

porannie

pobudka 7 rano...
a zamierzałam wstać o 6
no cóż
jak w nocy ma się trzy pobudki
i w pakiecie wzrost adrenaliny uniemożliwiający powtórne zaśnięcie
to plany się sypią
od rana intensywnie
pranie pranie pranie
czyli, że trzeba biegać cztery piętra w te i wefte
na dodatek w piżamie
nawet Ulkę dziś zdążyłam odwiedzić
pierwszy raz składając skargę
no i moja cierpliwość się skączyła

czwartek, 3 lutego 2011

szukam pracy
szukam zajęcia
bo muszę jakoś się uwolnić
nie ucieknę przed sobą
ale chociaż zajmę umysł czymś pożytecznym

wtorek, 1 lutego 2011

niczym wiatr

unosząc się w powietrzu spoglądam przed siebie
niczym ptak odwiedzam lasy
drzewa kłaniają się przede mną
jestem wolna
przynajmniej czasem tak mi się wydaje