Gdy mysle o przyszlosci w oczy spoglada przerazenie... Zdecydowanie lepiej odnajduje sie w terazniejszosci choc I ona troche koslawo kustyka w przod....
Jutro juz bedzie inaczej, zawedruje na koniec swiata I schowam sie pod pierzyna... I nikt mnie juz tam nie znajdzie.
Swieta spokojne z zaciszu domowego ogniska, z mama I tata I moim Adaskiem. Tylko slow mi czasem brakuje na wyrazenie uczuc ktorych znaczen juz nie pamietam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz