piątek, 29 maja 2009

hmm...

i nadal siedzę... Z braku laku zrobiłam sobie test na IQ - wyszedł zadziwiająco pomyślnie, o ile to możliwe w moim przypadku. Należę do tych nielicznych... no dobrze nie będę się chwalić. Zajęło mi to troszkę czasu - ale przecież nie będę się uczyć na ten egzamin, co go podobno mam w niedzielę. Właściwie to nie umiem nic, ale przecież z taką inteligencją sobie poradzę (żart niewybredny troszkę). Zapewne nauczę się na inny termin, bardziej dla mnie dogodny.
A plany na wieczór - może materiał przejrzeć? Chyba jednak coś ciekawszego do zrobienia się znajdzie... Aruna dzwoniła, że może jakaś wycieczka po Poznaniu? Knajpy będziemy zwiedzać zapewne i trunki rozmaite kosztować. Ja dziś Lecha preferuję - Fortunka ostatnio była.

Humorek poprawił mi się troszkę - zapewne dlatego, że ciekawy wieczór się szykuje. Gdybym jeszcze tylko czyste sumienie miała, co do moich postępów w nauce - no ale cóż, wybierać trzeba - a to nie zawsze jednak jest łatwe! Piątkowy wieczór w domu spędzić jest nie na miejscu, skoro coś innego zrobić można - wyjść gdzieś - do ludzi. Ja wiem, że "życie" to, to nie jest, ale chociaż jakaś namiastka normalności. Może pozory choć będę robiła, żeby tak źle nie wyglądało...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz