pobudka 7 rano...
a zamierzałam wstać o 6
no cóż
jak w nocy ma się trzy pobudki
i w pakiecie wzrost adrenaliny uniemożliwiający powtórne zaśnięcie
to plany się sypią
od rana intensywnie
pranie pranie pranie
czyli, że trzeba biegać cztery piętra w te i wefte
na dodatek w piżamie
nawet Ulkę dziś zdążyłam odwiedzić
pierwszy raz składając skargę
no i moja cierpliwość się skączyła
Bosze, laski..co się tam działo?:)
OdpowiedzUsuńDziało się działo, niestety nic przyjemnego.
OdpowiedzUsuńJak nie da się rozwiązać problemu polubownie to do wyższej instancji należy się udać. No i chcąc nie chcąc tak właśnie musiałam zrobić...
To się porobiło...
OdpowiedzUsuń