niedziela, 27 lutego 2011

na wygnaniu

czasem człowiek staje się bezdomny
niespodziewanie zupełnie
i nie ma wtedy gdzie spać
i nie ma miejsca aby się przytulić
i złość człowieka ogarnia

a wiecie jak trudno prosić: przenocuj mnie (?)
choć bywa to przyjemne...
nocowanie mam na myśli
nie prośbę...

i dziwne uczucie:
śni mi się mężczyzna
ot tak, ze mnie całuję
otwieram oczy nagle przebudzona
i widzę jego twarz wpatrzoną we mnie

mrozi krew w żyłach
to spojrzenie
którego nie rozumiem

ponadto to dobrze mi ostatnio
ot tak
od kilku godzin

2 komentarze:

  1. Zawsze to coś, małymi kroczkami do przodu, może czujesz już wiosnę, ehh mogłaby już przyjść w sumie, jak kania dżdżu jej wypatruję.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ehh... wiosna - śni mi się po nocach...
    Zawsze wspominam poprzednią, ze smutkiem, że jej nie doceniłam. Człowiek uczy się na błędach: może w tym roku będzie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń