noc ciemna nie chce mnie przytulić
sen się ze mną droczy
zwodzą na manowce satynowe pościele
a Morfeusz smutnie spogląda w przeciwną stronę
nie mogę zasnąć w za dużym łóżku
gubię się między poduszkami
nasluchuję nocnego bajania
które tylko w ciszy pogrąża nieruchome powietrze
muzyka z wielkiego milczenia wychodzi zza firany
i ciszą dźwięczy w uszach
i krzyczy niemymi ustami
w języku którego nie znam
Piękny wiersz. Podoba mi się nawiązanie do firany.
OdpowiedzUsuńDziekuje, choc wiersz to chyba za duzo powiedziane...
Usuń