sobota, 13 czerwca 2009

Smutno mi dzisiaj...

Co tu się dzieje!!! Wszyscy się kłócą, a ja odnoszę wrażenie, że jestem w szkole podstawowej, gdzie funkcjonują kółka wzajemnej adoracji. Czy jest możliwe aby ludzie mający 20 lat kłócili się o jakieś bzdury? Przecież wszystko można jakoś wyjaśnić i nie trzeba mijać się na korytarzu bez słowa... Ale ja zapewne jestem "za smarkata" aby wiedzieć takie rzeczy. Ja jak już się złoszczę to albo wyjaśniam to od początku do końca (po czasie potrzebnym do wyciszenia emocji), lub milknę (na zawsze/bardzo długi czas). No ale koniec końców - i tak ich wszystkich kocham - mimo, że każdego za coś innego.

Miało mnie dziś nie być w akademiku - ale pod wpływem nieokreślonych emocji (lub niezrównoważenia psychicznego) zamiast wracać do domu, zostałam w Poznaniu :) Oczywiście zeszyt i indeksy - czyli wszystko, co jest mi potrzebne - zostawiłam w domku. A do Poznania przyjechałam dziś specjalnie - na rozmowę o pracę. Praca wyjątkowo ciekawa i niestety dość kontrowersyjna. Czym jest flirtowanie przez czat z nieznajomymi mężczyznami z możliwością transmisji video? W świetle polskiego prawa prostytucją jest świadczenie usług seksualnych za korzyści materialne. Ale co naprawdę kryje się za pojęciem "usługi seksualne"? Może mój światopogląd jest jednak ograniczony - ale nie jestem w stanie podjąć się takiej pracy. Moje samouwielbienie nie jest tak wielkie aby przez 8h patrzeć na siebie i się uśmiechać...
Ogólnie to jestem zła - nie wiem czy nie umiem znaleźć pracy, czy po prostu nie chcę tego zrobić. Złożyłam podanie o przyjęcie na studia - wydział dziennikarstwa - mam nadzieję, że się uda!!! Gorąco proszę o przemilczenie tego w obecności moich rodziców... 85 zł na ulicy nie leży - a ja je właśnie pogniotłam, podeptałam i zostawiłam na ulicy...

Pesymistyczne te moje dzisiejsze wywody, ale już chyba jestem tym wszystkim zmęczona. Ile razy można zaczynać życie od początku? Ja robię to średnio raz na rok...

A z takich jaśniejszych stron życia - byłam w środę w Kołobrzegu. Pogoda przepiękna - do 14 - potem zaczęło lać... Zdjęcia opublikuję innym razem.

Jakoś źle mi teraz - chcę do mamy - chcę być malutka, mój świat powinien kończyć się za bramą podwórza mojej babci. Świat baśni i wróżek, który nie stwarza żadnych istotnych problemów - tylko pozwala trwać w błogiej nieświadomości istnienia...

PROPONUJE JEDNAK TEGO NIE CZYTAĆ




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz