piątek, 2 września 2011

smile

"Dwuznaczność znaczeń..."  - podoba mi się, ich przesyt i niedorzeczność. Jak łatwo minąć się w mniemaniu, rozumieć słowa inaczej? Znaczeń bywa za wiele, nie wystarczy chcieć... Chcieć rozumieć siebie na wzajem, rozumieć innych - tych bliskich i dalekich.

A przede mną list, lis do napisania - który chce napisać... Nie wiem tylko od czego zacząć. Jak ubrać myśli w słowa? Jak nie otworzyć się za bardzo pozostając szczerą? Jak nie krzyczeć "kocham" dając to do zrozumienia...
Jak nastolatka - ciągle zakochana... W nicości i bycie, jak bywa tak jest - zgadzam się na wszystko... Tylko, że nie jestem dzieckiem - powinnam już zapomnieć! Powinnam żyć, a nie potrafię - tylko, że to już wcale nie chodzi o Niego... Nie chodzi już o nic - i tak naprawdę - nigdy nie chodziło.

W całym świecie, który zdążyłam poznać - tylko Tomek widział... Zapewne nie wszystko, ale przynajmniej dostrzegł rysę na moim uśmiechu.

2 komentarze:

  1. To imię coś mi mówi..., przypomina...
    Jedną osobę, z którą jakiś czas temu rozmawiałem? Nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm... Dla mnie on był kimś bliskim - mimo, że wcale go nie znałam. Pojawił się równie niespodziewanie jak zniknął. Zadziwił mnie swoją zdolnością spostrzegania. Nie znam nikogo takiego - nikogo, kto patrzyłby poza to, co widzi dostrzegając tak wiele.
    Dużo mnie nauczył - o ludziach i o sobie samej.

    OdpowiedzUsuń