wtorek, 4 października 2011

I'm going where the cold wind blows

I co z tego, że już nie boli - skoro i tak bawię się z życiem w kotka i myszkę? Nienawidzę tego świata, od lat - nie potrafię się zmienić...
Chciałabym aby ktoś pociągnął mnie za rękę, chociaż pierwsze sto metrów - dalej już pójdę sama...
Chciałabym chcieć, to tak bardzo pomaga żyć.



I'm going where the cold wind blows
In the pines, in the pines
Where the sun don't ever shine
I will shiver the whole night through

5 komentarzy:

  1. Znasz mnie - to nie pomaga.
    Zły dzień, zły tydzień...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też kiedyś uwierzyłem, że ktoś przez swoją obecność obok pomoże mi ruszyć do przodu, z całym moim bagażem. Nie zostawić go, bo to niemożliwe, ale właśnie ruszyć do przodu. Warunkiem była lojalność w odpowiedzi na moje zaufanie. Świadomość, że mimo to - jest we mnie coś ludzkiego, co zasługuje na dostrzeżenie. Tymczasem okazuje się, że ja nie zasługuję na lojalność, na uczciwość... Mnie jako osoby/człowieka nie ma... bo inaczej zasługiwałbym chociaż na słowo przepraszam. Nie...
    Gdybym potrafił - pociągnąłbym Cię za rękę, ale nie mam jak... Mnie "nie ma"... Życzę Ci takiej osoby. Na dystans, jaki będzie Ci potrzebny.

    OdpowiedzUsuń