poniedziałek, 31 października 2011

w ostatniej chwili

Zabiegana byłam w tym tygodniu...

Tymczasem jesień przemija niezauważenie, nie pytając mnie o zdanie. A przecież się na to nie zgadzam... Przecież ją uwielbiam i mogłaby trwać w nieskończoność. Szczególnie na Sołaczu...

Cieszę się na przyszłość, nie na tak daleką jak mogłoby się wydawać... Dziesiątego grudnia stanę w moim ukochanym mieście, w moim domu i wśród przyjaciół. Zobaczę tych, których kocham i będę miała czas... Wystarczająco dużo czasu.




Najciekawsze z ciekawostek - nie zastanawiam się, nie wspominam. Nie kręcę się wokół telefonu i nawet nie zamierzam... Nie będę do Niego pisać i nie chcę dzwonić. Nie zależy mi już, nie chcę nawet go zobaczyć.
Niemożliwe stało się namacalnym? A to jednak Poznań...

I to moje miasto... (wyszperane w sieci)


Jest tu kilka takich miejsc
Gdzie nie warto sie pałętać
I kilka takich miejsc
By zapomnieć i pamiętać

4 komentarze:

  1. Jesień - piękna, złota...

    OdpowiedzUsuń
  2. najpiękniejsza... a Sołacz jesienny jest nieporównywalny z niczym innym - uwierz mi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy ktoś mi mówi: Uwierz mi lub Zaufaj mi, zaczynam macać się po kieszeniach i obawiać tego, co zrobi. W tym przypadku pozostaje mi z pierwszą częścią, a co do drugiej - nie mam pojęcia.

    OdpowiedzUsuń
  4. mam nadzieje, że to żart tylko - a Sołacz to najpiękniejszy park na świecie :)

    OdpowiedzUsuń