Wiele lat temu, gdy byłam jeszcze małym, niesfornym dzieckiem - żyła kobieta, która była Aniołem. Uśmiech Jej rozpromieniał cały świat, wypełniał światłem smutne dusze i puste pokoje. Była, zawsze była tak blisko, na wyciągnięcie ręki, na każde zawołanie, na moje prośby. Czas spędzony wspólnie dawał mi siłę, by żyć - samotność nie istniała, a radość była wpisana w dzień, noc, w nas.
Niedzielne obiady, pachnące ciepłem i przyprawami. Święta spędzone wśród zgiełku i okrzyków radości. Długie jesienne wieczory przy gorącej herbacie z kromką chleba posmarowaną masłem i pomidorem w ręku. A dni słoneczne, skwarne, uciążliwe? Schowane pod drzewem, zapatrzone w przestrzeń, oddychające gęstym powietrzem o zapachu akacji. Opowieści, bajki, kołysanki, kolędy i ten cudowny czas, gdy byłam szczęśliwa, beztroska. Kobieta, którą kocham, za którą oddałabym życie.
Teraz się tylko do Niej modlę, tęsknię i wspominam po cichu, bez słów. Brakuje mi Jej jak słońca, jak gwiazd, jak Boga. Skórę miała ciepłą i pachnącą, w jej ramionach zasypiałam spokojnie przyzwyczajona, uzależniona od Jej obecności. A potem odeszła zostawiając pustkę nie do wypełnienia, smutek, który nigdy nie znika... Kobieta, która mnie wychowała, pocieszała, tuliła. To Ona nauczyła mnie tego życia, ukształtowała, stworzyła.
Babcia.
Niedzielne obiady, pachnące ciepłem i przyprawami. Święta spędzone wśród zgiełku i okrzyków radości. Długie jesienne wieczory przy gorącej herbacie z kromką chleba posmarowaną masłem i pomidorem w ręku. A dni słoneczne, skwarne, uciążliwe? Schowane pod drzewem, zapatrzone w przestrzeń, oddychające gęstym powietrzem o zapachu akacji. Opowieści, bajki, kołysanki, kolędy i ten cudowny czas, gdy byłam szczęśliwa, beztroska. Kobieta, którą kocham, za którą oddałabym życie.
Teraz się tylko do Niej modlę, tęsknię i wspominam po cichu, bez słów. Brakuje mi Jej jak słońca, jak gwiazd, jak Boga. Skórę miała ciepłą i pachnącą, w jej ramionach zasypiałam spokojnie przyzwyczajona, uzależniona od Jej obecności. A potem odeszła zostawiając pustkę nie do wypełnienia, smutek, który nigdy nie znika... Kobieta, która mnie wychowała, pocieszała, tuliła. To Ona nauczyła mnie tego życia, ukształtowała, stworzyła.
Babcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz