niedziela, 20 września 2009

przekrój myślowy mojego umysłu :P


Czemu życie jest takie ciekawe?Czemu aż tak mi się podoba? Ostatnie tygodnie obfitują w przygody, wyzwania - i jest ich coraz więcej. Teraz np. nie mam gdzie mieszkać, nie dostałam przydziału do akademika. Jakoś nie specjalnie się tym martwię... Wszystko można zrobić, osiągnąć, zdobyć. Dostałam się na socjologię - obecnie jestem studentką trzech kierunków jednocześnie. Moje ambicje nie przerastają moich zdolności? Ciekawe... Pomysł kolejny? Cel: sesja zimowa zaliczona na 4,7 - przeniesienie na psychologię. Między czasie (styczeń - maj) zaliczenie sesji ciągłej na kierunku wiodącym i obrona w czerwcu. Zajęcia z reso kończę w połowie lipca, ale plan jest ambitny. W ciągu roku chcę zdobyć pierwszy tytuł, zmienić kierunek, znaleźć promotora zainteresowanego moją dalszą edukacją. Plany szersze? Magister, doktor, zakład karny... Ale to później - teraz jest co robić. Praca - muszę zarobić na życie.

Stawiam przed sobą cele i powoli, krok za krokiem, zdobywam je.

Teraz jestem sama - czytam, słucham muzyki, delektuje się przestrzenią, która mnie otacza. W subtelny sposób wtapiam się w nią - jestem moim życiem, steruję nim i panuję nad rzeczywistością, w której żyję. Chaos nie zniknął - ale on przecież jest we mnie, zawsze będzie. Lubię ten czas, który gna nieprzerwanie, nie oglądając się za siebie. Lubię tych ludzi, którzy są blisko - kocham ich, są cząstką mnie, moim życiem, wytchnieniem, ostoją.

Dom - tam na mnie czekają, tam jest dobrze. Jak można pragnąć unicestwienia, gdy jest tak wiele do zrobienia? Gdy wokół jest tylu ludzi godnych kochania, godnych szacunku? Jak mogłabym odebrać sobie to wszystko?

Dziś bilard - ja, Kamil, Sław i moja Paulinka. Oczywiście nie umiem grać... Ale zawsze wbijam po dwie kule - kolor i biel. Zabawa jest przednia... Kamil pokazał mi uroki tej ekskluzywnej rozrywki - i spodobała mi się niezmiernie.

Na obiad kurczak w kary - Paulina gotuje - PYCHA!!! Zapraszam wszystkich chętnych - ze sobą zabrać należy:
* pierś kurczaka (2 płaty)
* śmietanę (18% - gęsta)
* curry (dużo!!!!)
resztę mamy...

Nie zapominać o uśmiechu.

A kolację wczoraj zrobił Damian - pyszna jajecznica z pomidorami, cebulką, czosnkiem.... Mi to jest dobrze w życiu - i na co tu narzekać?

Jesień - mówiłam - jest piękna, szczęśliwa, zaskakująca. Liście zamieniają się w złote dywany, wiat smaga twarze zamyślone, nieobecne, obce - i tyle jest do zrobienia, tyle się zmienia. Czas zamienia się w myśli, chwile, wracają wspomnienia. Jesień miniona pełna była miłości, uczucia, które nie minie. Owszem - zmieniło się, odeszło, nadszedł czas aby zapomnieć - jednak nigdy nie minie. Ubiegły rok wiele mnie nauczył - a do Ciebie? Tęsknie, nadal, mimo wszystko.

Koniec, ale aby tak nie kończyć napiszę jeszcze, że dobrze mi ostatnio. Moje oczy dawno już straciły blask, ale dusza jest spokojna - tyle, na ile umie. Kocham, kocham Was wszystkich przyjaciele moi - za to, że jesteście, że nie jestem sama. Tyle jest osób, które nie chcą pozwolić mi zamknąć się w mojej pustelni, zamknąć serce w lochu pozbawionym światła. Dzięki Nim mogę żyć, dzięki Nim umiem - i dla Nich chcę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz