wtorek, 29 września 2009

defragmentacja woli

Życie toczy się zbyt szybko, a ja pozwalam sobie na zbyt wiele - zbyt wiele słodkiego lenistwa, niezorganizowania, próżności. Wieczorne spotkania i całonocne rozważania nad substancją tego świata całkowicie wybijają mnie z codziennego rytmu i egzystencji zorganizowanej, zaplanowanej, rozsądnej, konstruktywnej. Dni mijają szybko, nie oglądając się za siebie a czas rozpływa się w przestrzeni nie dając uchwycić choćby fragmentu rzeczywistości. Życie towarzyskie i ilość osób (miłych, inteligentnych, sympatycznych) przerasta moje najśmielsze oczekiwania. Nieustanne zamieszanie, harmider, spotkania. Tak wiele osób nas ostatnimi czasy odwiedza, tak wiele chce z nami omówić - a ja z Paulinką nie protestujemy inicjując kolejne tematy, wątki, zagadnienia. Nasz pokój stał się otwarty i pełen życia, kosztem naszej samotności i chwil wytchnienia. Nie jestem w stanie przywołać dnia, kiedy nie byłoby tu nikogo innego oprócz nas - czyli mieszkańców.
Oczywiście jest naturalnym, że z wizyt się cieszymy - a każdego, kto tu zawita witamy z otwartymi ramionami rozkoszując się ich obecnością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz