niedziela, 19 lipca 2009

Właśnie się rozpłakałam, a właściwie wzruszyłam. Dziękuję... I wiem, że jesteś - i uwierz - dobrze mi z tym, bezpiecznie. Jedno jeszcze: ja tez jestem. Dla Ciebie, Twoich smutków, zmartwień i radości. Dziękuję!
Tyle jest do napisania, tak wiele się dzieje - a ja nie mam internetu, obie nie mamy - i obie z Paulinką "zapuszczamy" bloga. Niestety, publicznie nie potrafię pisać. Muszę mieć natchnienie, ciszę, muzykę. Właściwie jedyną osobą, przy której to mi się udaje jest moja ukochana współlokatorka. Tak! Bo wkońcu mieszkamy razem. Mamy śliczny pokoik na czwartym piętrze, w którym panuje niezmącony niczym porządek. Gotujemy obiady i żywimy się jak normalni ludzie (choć ja nie do końca...). Przyjechał Sławek i jesteśmy w troje. Lubię te nasze wieczory przy kawie mrożonej, pod jedną kołderką, z zacięciem oglądających film. Przemek ponownie nas lubi i wpada z wizytą, jedynie Kuba nadal stwarza problemy... Ale to już jego problem - z nami albo w komplecie, albo wcale. Przynajmniej ja tak twierdzę.
Bezczelnie pozwalam sobie twierdzić, że należę do "paczki" z akademika - ale chyba jest tak już właściwie. Paulinka mnie kocha, Przemek i Sławek w specyficzny sposób też... Ewa oczywiście (jednak niestety wyjechała). Mamy siebie i mimo, że raz jest lepiej, raz wręcz przeciwnie - możemy na siebie liczyć (choć nie w każdej sytuacji - Przemek!!! - wyjątkowo...).
A co jeszcze? Wiele tego się już nazbierało... Wykorzystuję chwilę samotności, by choć w części przekazać trapiące mnie problemy, zdarzenia, sytuacje. Pracuję teraz w Honziku, jako barmanka - oczywiście jestem zachwycona!!! Niestety ilość przespanych przeze mnie godzin radykalnie się obniżyła. Właściwie w tygodniu wystarczy mi jedna przespana noc by normalnie funkcjonować. Oczywiście w takim tępie zapewne szybko stracę na wadze - szczególnie, że jakoś nie mam apetytu. Muszę kupić buraki - potrzebuję krwi!!!
Tyle chciałabym napisać, przekazać, opowiedzieć, co się zdarzyło - ale nawet nie wiem od czego zacząć, w jakiej kolejności. Wspomnę tylko, że spędziłam cudowną noc w ramionach wspaniałego mężczyzny - który właśnie wyszedł z łazienki, więc muszę kończyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz